Pierwsze miłości przeżywamy często w chwilach najbardziej nieodpowiednich, kiedy najważniejsze powinny być maturalne obowiązki, nauka i walka o najlepsze oceny na świadectwie. To właśnie wtedy zdarza się nam doświadczać bardzo silnych miłosnych uniesień, które stają się dominującym odczuciem, przysłaniającym cały świat. Czy można się przed tym bronić? Na pewno nie.
Proces zakochania ma zwykle trzy etapy
Pierwszy etap zakochania ma związek z całym szeregiem procesów chemicznych zachodzących w mózgu. W tym momencie następuje wymiana feromonów. W kolejnym etapie następuje porównywanie doznań rzeczywistych z ich wzorcami, które nosimy przez lata. Jeśli odpowiadają one tym wyobrażeniom dostajemy skrzydeł, że udało się nam poznać kogoś wymarzonego, a miłość przechodzi do fazy trzeciej. Może się jednak tak zdarzyć, że rozczarujemy się drugą osobą. Wówczas proces zakochania ulega zamrożeniu. Natomiast wykrycie pozytywnych sygnałów powoduje szereg doznań. Oddech natychmiast staje się szybszy, o 50% przyspieszają także uderzenia serca, kobietom zaczynają błyszczeć oczy. Jak więc w takich warunkach biochemicznych mieć na uwadze szkolne obowiązki i konieczność regularnego powtarzania wiadomości do matury?
Kocham i mogę wszystko!
Z drugiej zaś strony dominujące uczucie miłości, które związane jest z silnym wydzielaniem endorfin daje zakochanej osobie wrażenie, że może przenosić góry. Łatwo wówczas nabrać pewności, że uda się doskonale zdać maturę i wszystko pójdzie zgodnie z planem. Przyszłość bowiem, podobnie zresztą jak teraźniejszość, jawi się w różowych kolorach. To może być atut, ale też przeszkoda, przysłaniająca realne problemy.
[ad name=”HTML”]
Miłość na odległość
Zdana matura dla młodych ludzi zwykle oznacza konieczność wyjazdu do większego miasta na studia, a nawet za granicę. Zakochani, którzy mieli siebie na wyciągnięcie ręki, nagle zostają zmuszeni do dawkowania sobie swojej obecności. Wówczas ich związek jest narażony na rozpad. Pierwsza miłość ma tendencję do idealizowania obiektu swoich uczuć. Studia poza miejscem zamieszkania dają większe możliwości poznania kogoś nowego, może bliższego naszym wyobrażeniom i ideałom. Miłość zaczyna więc przechodzić próbę odległości oraz czasu.
Jak zachować miłość?
Aby utrzymać związek, który podzieliła odległość, należy dbać o ciągłe kontakty, choćby za pośrednictwem internetu. Z pomocą przychodzi wówczas Skype, gdzie kochankowie mogą siebie widzieć. Obraz znaczy bowiem dwa razy więcej niż tylko słowa. Warto także nieustannie ze sobą rozmawiać, wykonywać te same czynności nie odkładając słuchawki. To buduje więź emocjonalną.
Podstawą związku na odległość jest też zaufanie, którym należy się wzajemnie obdarzać. Ciągłe kontrolowanie partnera może zburzyć każdą relację. Niezastąpione jest planowanie wspólnej przyszłości, zarówno tych bliskich dni czy weekendów, jak i kilku lat wprzód. Budowanie solidnych fundamentów jest ogromnie ważne dla przyszłości relacji.
Nie można sobie jednak pozwolić na wieloletnie funkcjonowanie w związku na odległość. To musi być tylko etap przejściowy, a dwoje ludzi powinno z uporem starać się robić wszystko, aby wreszcie móc ze sobą razem żyć. Relacja w oddaleniu nie przetrwa bowiem zbyt długiej próby czasu. Kochankowie potrzebują siebie na co dzień. Silną więź gwarantuje tylko bliskość, która jest budowana za pomocą fizycznego dotyku, intymności. Jeśli nie możemy tego dostać, w naszym organizmie nagle spada poziom hormonu serotoniny. To właśnie wtedy zaczynamy mieć czarne wizje. Takie myśli mogą zadręczać, dlatego warto robić wszystko, aby często się spotykać.
Miłość młodych ludzi jest piękna i może być niezwykle emocjonująca. Zdarza się, że potrafi wiele przetrwać i stać się początkiem małżeństwa aż po grób. Trzeba jednak wiele z siebie dać, być wyrozumiałym i z zaangażowaniem obdarzać uczuciem kogoś bliskiego. Na pewno warto próbować i nawet w chwilach zwątpienia, nie zniechęcać się.
Justyna Jagielska
[ad name=”rect – tipmedia”]