Walka z narkotykami i dopalaczami trwa. W ubiegłym roku z powodu zatrucia substancjami psychoaktywnymi do szpitala trafiło ponad 300 osób w samym Poznaniu. To właśnie tam swój nowatorski program „Nasze Zasady, Twoje Bezpieczeństwo” prowadzi organizacja pozarządowa Pro Familia Mea.
W trakcie lekcji otwierają się drzwi do sali i wchodzi do niej przedstawiciel fundacji, prowadząc specjalnie wytresowanego owczarka. Pies przechodzi przez salę, obwąchuje uczniów. Jeśli coś znajdzie, przekazuje dyskretnie informację i idzie dalej. Uczniowie nie wiedzą, czy ktoś „wpadł”. Dowiedzą się dopiero później.
Po niebie, nad szkołą krąży dron, wykonując panoramiczne zdjęcia okolicy. Próbuje zlokalizować dilerów, przyłapać ich podczas dokonywania transakcji. To nie fikcja, tylko faktycznie prowadzone działania. Fundacja od mniej więcej roku współpracuje z kilkoma szkołami z Wielkopolski, walcząc w ten sposób z problemem narkotyków.
Narkotyki i dopalacze w szkołach
Problem istnieje realnie i ma wyniszczający wpływ na życie wielu osób. Co gorsza, zazwyczaj jest akceptowany przez wszystkich uczniów, również tych, którzy nie biorą i nie zamierzają brać. Wielu z nich doskonale wie kto zażywa narkotyki, a nawet od kogo je kupić. Według raportu NIK ponad 31% uczniów przyznaje, że na terenie swojej szkoły było świadkiem używania narkotyków lub słyszało o nim od znajomych, którym wierzą. Na pytanie dotyczące sprzedaży narkotyków twierdząco odpowiedziało 17% ankietowanych uczniów.
Powstawanie ciągle nowych substancji sprawia, że zatrucia są trudniejsze w leczeniu, a co za tym idzie groźniejsze dla zdrowa. Pisaliśmy o tym w artykule Toksyczność najpopularniejszych środków psychoaktywnych, w którym opisane zostały najpopularniejsze narkotyki i dopalacze oraz związane z nimi zagrożenia.
Nasze Zasady, Twoje Bezpieczeństwo
Fundacja Pro Familia Mea stawia twarde warunki i nie przebiera w metodach. Psy i drony, niezapowiedziane akcje – na pierwszy rzut oka mogą wywołać odruch obronny nawet u osób nie mających z narkotykami nic wspólnego. Nie ulega wątpliwości, że celem akcji jest przestraszenie zarówno dilerów, jak i uczniów posiadających narkotyki. Dla fundacji ważna jest skuteczność podejmowanych działań – minimalizacja dostępu do narkotyków w szkołach. Działania nie mają jednak charakteru policyjnej obławy, a uczniów nie traktuje się z góry jako winnych. Akcja prowadzona jest ze spokojem i dyskretnie. Nie ma na celu wywołania skandalu.
Dużo szkół odnosi się do pomysłu pozytywnie, choć zdarzają się takie, które wierzą, że problem narkotyków i dopalaczy ich nie dotyczy. Akcja została bardzo dobrze odebrana przez media oraz rodziców, nie znaleźliśmy jednak zbyt wielu opinii uczniów. Jakie jest Wasze zdanie na ten temat? Przestępcy, w tym dilerzy, nie szukają miękkich sposobów na zarobek. Być może w walce z nimi również trzeba używać twardych metod?
Zobacz także: Hobby, które stało się czymś więcej

[ad name=”HTML”]
Pies to niezwykle mądre zwierzę. Bardzo ciekawa akcja i przede wszystkim – siejąca strach wśród tych, którzy dopuszczają się takich procederów.
Gdyby częściej wpuszczano psiaki do szkoły – zapewne odsetek dilerów w tych miejscach znacząco by zmalał.