Każdy z nas chciałby przyswajać wiedzę w jak najszybszym tempie. Dotyczy to zwłaszcza osób pracujących umysłowo lub studentów którzy dostali się na najbardziej wymagające kierunki. Zapotrzebowanie na swego rodzaju „drogę na skróty” jaką jest szybkie czytanie nie jest małe i nic dziwnego że organizatorzy kursów owej specyficznej umiejętności nie narzekają na brak powodzenia. Czy jednak metody które przyswajają kursanci rzeczywiście działają?
Rozszerzanie pola widzenia
Jednym z ulubionych ćwiczeń instruktorów szybkiego czytania są tzw. piramidy – na górze piramidy znajduje się krótkie słowo, natomiast im dalej w dół tym tych słów jest więcej a sentencja staje się dłuższa. Podstawa piramidy zajmuje całą szerokość strony. Czemu właściwie takie piramidy mają służyć? Zdaniem zwolenników szybkiego czytania studiując je przyzwyczajamy swój wzrok do jednorazowego przyswajania większej ilości liter niż w przypadku metody jakiej uczy się w szkole. Efekt powinien być taki, że przeczytanie linijki trwa tyle samo ile przed kursem trwało przeczytanie jednego słowa. Czy to działa? W pewnym stopniu owszem – zmiana nawyków towarzyszących czytaniu jest dzięki stosowaniu piramid możliwa. Jest jednak jedno „ale” – na czytanie składa się nie tylko sprawność naszych oczu, ale również zdolność do rozumienia przeczytanego tekstu. Po treningu z piramidami rzeczywiście jesteśmy w stanie czytać szybciej, ale niekoniecznie wyciągamy z tekstu tyle samo informacji co czytając tradycyjnie. Mimo to metody tej nie można uznać za bezużyteczną – zdolność do rozumienia tekstu i wyłapywania z niego informacji również możemy ćwiczyć. Jak? Po prostu czytając jak najwięcej. Efektów jednak nie da się w tym przypadku wyrazić liczbą.
Czytanie na czas
Kolejnym sposobem na szybkie czytanie jest trening ze stoperem w dłoni. Za jego pomocą możemy osiągnąć pewne efekty choć nie tak szybkie jak w przypadku treningu z piramidami. Warto jednak zaznaczyć, że w przypadku tej metody znacznie łatwiej jest kontrolować umiejętność rozumienia tekstu i jeśli zaczniemy czytać tak szybko, że nie będziemy wiedzieli o czym jest tekst zauważymy to niemal natychmiast. Minusem czytania na czas jest jednak sama procedura – ćwiczenia ze stoperem są stresujące a niepowodzenia mogą nie tylko odebrać nam chęci na naukę szybkiego czytania, ale na czytanie w ogóle. Jak pokazuje praktyka – zaniedbywanie własnego komfortu psychicznego na rzecz efektywności przynosi szkodę zarówno dla nas jak i dla wydajności naszej pracy.
[ad name=”rect – tipmedia”]
Najlepsza metoda
Najlepszą metodą nauki szybkiego czytania wydaje się jednak po prostu czytanie dla przyjemności. Jeśli chcemy szybko czytać spróbujmy zrezygnować z telewizji na rzecz gazety lub książki. Czytajmy tak często jak to możliwe i starajmy się wybierać takie teksty które nas zainteresują. Metody na szybkie czytanie opisane powyżej są w stanie pozytywnie wpłynąć na nasze tempo, ale tyko wtedy, gdy czytamy regularnie i nie musimy się do tego zmuszać. Dlatego nie poprzestawajmy na tekstach z którymi musimy się zapoznać z racji wykonywanej pracy lub studiów.
Wiktor Piskulak
prakseolog, specjalista ds. komunikacji, Product Manager w www.wiecejnizedu.pl
[ad name=”HTML”]